
Istoty, które spotkał Jan Wolski wyglądały… trochę inaczej, niż to się powszechnie przyjmuje! Dlaczego? To efekt sprytnego pomysłu Zbigniewa Blani-Bolnara.
Zbigniew Blania-Bolnar zmarł na zawał serca 1 października 2003.
W mediach, opracowaniach, raportach itp. są opisy istot z Emilcina, które nie odpowiadają prawdzie. Wszystko przez pomysł Zbigniewa Blani-Bolnara, aby zastawić „pułapki” na ludzi, którzy będą chcieli opowiadać „bajki o obcych”. Ten pomysł okazał się i dobry, i fatalny w skutkach. Oto rozmowa z naszym „pokładowym oficerem”, który znał Zbigniewa Blanię-Bolnara.
Kiedy poznałeś Zbigniewa Blanię-Bolnara?
To był 1990 rok. Potem widywaliśmy się w miarę regularnie. Kiedy przyjeżdżał do Warszawy, zawsze odzywał się, dzwonił, przynosił jakieś materiały.
Rozmawialiście o Emilcinie?
Rozmawialiśmy głównie o Emilcinie, gdyż Blania-Bolnar poświęcił swoje życie na zbadanie tego przypadku. Zresztą to jego praca sprawiła, że ta historia jest nie do podważenia. On po prostu tytaniczną pracą zweryfikował i odrzucił wszystkie tzw. hipotezy wyśmiewające, że Wolski, zasnął, wymyślił sobie i tak dalej. Opowiem kiedyś o tym dłużej.
Wiedziałeś, że celowo w relację dla mediów zostały wprowadzone elementy fałszywe?
Oczywiście. Rozmawialiśmy o tym wiele razy. Miałem zresztą wątpliwości i mam je do dzisiaj, gdyż tego typu wprowadzanie elementów fałszywych ma to do siebie, że znajdą się tacy, którzy zaczną traktować to jako prawdę.
Jaki był pomysł Blani-Bolnara?
Bardzo prosty. Kazał mówić Wolskiemu, że obcy mieli pomiędzy palcami jakieś idiotyczne płetewki i duży, czerwony krąg na piersi. I Jan Wolski to powtarzał, co zresztą zostało uwiecznione na filmie „U progu tajemnicy”, który jest do obejrzenie na stronach Emilcin.com. Kiedy zgłosili się do niego kolejni świadkowie spotkania obcych i opowiadali o tym, że „istoty miały płetewki”, Zbigniew Blania-Bolnar natychmiast wiedział, że ma do czynienia albo z wariatami, albo z oszustami.
Dużo takich celowo wprowadzonych fałszywych elementów jest w historii Emilcina?
Kilka jest.
Spełniły swoją rolę?
Jak najbardziej, bo Blania-Bolnar przeżywał prawdziwe oblężenie przeróżnych nawiedzeńców i oszustów, ale… miało to także swoją drugą stronę.
To znaczy?
Po prostu wiele z tych „fałszywek” zaczęła funkcjonować jako pewnik, bo „Wolski tak powiedział”. Tymczasem Wolski mówił to, o co prosił go autor książki „Zdarzenie w Emilcinie”. Myślę, że jest dobry czas opisać na nowo kulisy tej historii i raz na zawsze uciąć jakieś bzdury powtarzane przez niektórych nawiedzonych ludzi nawet dzisiaj. Mówiłem mu o tym, że jest takie niebezpieczeństwo.
Znałeś rodzinę Wolskich?
Jak najbardziej. Znałem świadków tamtego wydarzenia… jest to dla mnie bardzo ważne, gdyż nie muszę się posiłkować opinią innych. Mam własne zdanie, oparte na osobistych relacjach, rozmowach. To ogromny atut.
Ile razy byłeś w Emilcinie?
Od pierwszej wizyty? Nie potrafię policzyć… to nie ma znaczenia. Po tylu latach zbierania informacji, ustalania relacji świadków czy lekturze nowych materiałów naprawdę musi powstać nowa książką o tym przypadku.
Czy będzie optymistyczna?
Jak najbardziej. Jan Wolski w dobrym zdrowiu i znakomitej kondycji psychicznej dożył późnych lat. Zawsze bardzo ciepło wspominał tamto wydarzenie i nie ma wątpliwości, że to spotkanie z 1978 roku zmieniło jego widzenie świata. Myślę, że także wielu czytelników po zapoznaniu się z kulisami tej historii raz na zawsze wyleczy się z mówienia „eeee… bo tak naprawdę nikt nie wie, czy to UFO jest, czy go nie ma… nie ma dowodów…. Eeee”
Po historii, która wydarzyła się w Emilcinie, tego typu mówienie jest skrajną ignorancją, jeśli nie głupotą. Historia z Emilcina jest nie tylko dowodem na istnienie UFO, ale także dowodem, co kryje się za znaczną częścią Niezidentyfikowanych Obiektów Latających.
Czy to prawda, że nie byli zieloni?
Absolutnie. W Roswell amerykańscy znawcy tematu mówili wyraźnie, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie ma żadnych „szarych” czy „zielonych”. To wszystko są kombinezony ściśle przylegające do ciała. Ich kolor jest inny.
Jaki?
Biały. Polecam wizytę na stronach nautilus.org.pl za kilka tygodni.
Zbigniew Blania-Bolnar nie żyje już od ośmiu lat. Ciekaw jestem, co by dziś powiedział o tym, jak bardzo głośno jest na świecie o Emilcinie?
Myślę, że byłby zachwycony, że na całym świecie Emilcin jest nanoszony na mapy jako „ważne miejsce dla badania zjawiska UFO”. Chyba tego przewidzieć nie był w stanie. Szkoda, że go nie ma dzisiaj. Dowiedział by się o tej historii znacznie więcej. Przez te osiem lat naprawdę bardzo wiele rzeczy się wydarzyło, dostaliśmy tyle nowych materiałów. Myślę, że kilka z nich wielce zaskoczyłoby autora książki „Zdarzenie w Emilcinie”. Do dziś mam do niego numer komórki zapisany w moim telefonie. Szkoda, że nie ma go z nami. Na szczęście zachowały się wywiady audio, które zamieścimy na stronach Emilcin.com.
Dziękuje za rozmowę.
Oto zdjęcia istoty umieszczone w książce Zbigniewa Blani-Bolnara „Zdarzenie w Emilcinie”, które zawierają „pułapki na oszustów”.
W samej książce "Zdarzenie w Emilcinie" także jest moment, kiedy Zbigniew Blania-Bolnar sygnalizuje zastawienie sideł na ludzi, którzy będą próbowali opowiadać zmyśloną historię.

Emilcin 24
Wt, 17 maj 2011 12:49


Popularny serwis w Czechach napisał tekst o historii z Emilcina. czytaj dalej
Pon, 16 maj 2011 13:42


Dopisała nawet pogoda! - wszystko było "na piątkę" podczas PIKNIKU UFOLOGICZNEGO w Emilcinie. czytaj dalej
Nie, 15 maj 2011 06:42


Zakopanie "Kapsuły czasu", wycieczki na miejsce lądowania UFO za pomocą amfibii, przeloty motolotni i... ładna pogoda - za nami pierwszy dzień "Pikniku Ufologicznego". czytaj dalej
Sob, 14 maj 2011 19:11


Zakopana została "Kapsuła Czasu". Prezentujemy treść listu, która znalazła się na piśmie umieszczonym w "Kapsule Czasu". czytaj dalej
Pt, 13 maj 2011 18:27


Zakopanie „Kapsuły Czasu” skierowanej do ludzi z przyszłości będzie centralnym punktem Pikniku Ufologicznego w Emilcinie. Początek? W sobotę 14 maja o 15.00 czytaj dalej
Pt, 13 maj 2011 11:40


Reportaż Małgorzaty Sawickiej "Łąka na skraju wszechświata" pokazuje Jana Wolskiego jako człowieka niezwykle prawdomównego i szczerego. Ten materiał jest przejmujący także dla tego, że zawiera niezwykłą tajemnicę "tego miejsca i tego zdarzenia". czytaj dalej
Pt, 15 cze 2018 16:07 | brak oceny
Moulder | Gość
Dziękujemy za ocenę.